Czy można zarządzać firmą bez kierowników? – wstęp do turkusowego zarządzania

firma bez szefa, turkusowe zarzadzanie

Przedsiębiorstwa i przedsiębiorcy działają na stale zmieniającym się społeczeństwie. W ostatnich latach na pierwszy plan wysunęło się kilka trendów, które zdominowały firmy, a w tym także rynek pracy. Są to na przykład: malejące bezrobocie, rynek pracownika, starzejące się społeczeństwo, a także pokolenie Z oraz wzrost roli mediów społecznościowych w wymianie informacji pomiędzy pracownikami. Wszystkie te czynniki powodują, że dotychczasowe modele zarządzania przestają być skuteczne.

Stary schemat delegowania zadań

Tradycyjna hierarchiczna struktura i wydawanie poleceń „w dół” zaczyna skutkować narastającym brakiem zaangażowania i większą rotacją w firmach. Z drugiej strony kierownicy nie widzą innego sposobu wydawania poleceń niż klasyczne delegowanie. Czy jest zatem jakieś rozwiązanie? Odpowiedź jest na szczęście pozytywna, ale trzeba od razu zaznaczyć, że droga jest trudna i żmudna. Z reguły zajmuje firmie kilka lat. Już jakiś czas temu odkryto, że zarządzanie hierarchiczne nie jest jedynym, które działa. Co prawda liczba organizacji, które wyłamują się z tego schematu, nadal jest niewielka, ale sukcesywnie rośnie.

Początki turkusowego zarządzania

W Polsce prekursorem tego przełomowego stylu myśleniajest prof. Andrzej Blikle. Wiele lat temu zastosował turkusowe podejście do zarządzania z powodzeniem w swojej rodzinnej firmie.Światowe przykłady podaje Frederic Laloux w książce „Pracować inaczej”. Laloux zbadał i opisał przedsiębiorstwa, które wyłamują się ze stereotypowego schematu. Zaproponował także kolorystyczną klasyfikację organizacji w zależności od stopnia zhierarchizowania. Mowa w niej o turkusowym zarządzaniu, czyli tak naprawdę o kompletnej zmianie paradygmatu w zakresie funkcjonowaniu organizacji.

Zmiana zaczyna się od głowy

Wprowadzenie turkusowego zarządzania może nastąpić, jeśli zmienią się poglądy zarządzających firmą. Na szczęście nie muszą się one nadejść od razu. Jest to bardziej ewolucja niż rewolucja, ale od czegoś trzeba zacząć. Jeśli chcemy, aby młodzi ludzie chętnie przychodzili do naszej firmy i pozostawali w niej na dłużej, postawmy na turkusowe zarządzanie.

Jaki powinien być pierwszy krok organizacji w tym kierunku? Najłatwiej jest zacząć darzyć współpracowników większym zaufaniem w ramach idei „Doceniaj, a nie oceniaj”. Wydaje się to łatwe, ale największym wyzwaniem jest poskromienie ego szefów i kierowników. „Ja wiem lepiej, a Ty masz to zrobić” trzeba zastąpić przez „Porozmawiajmy o tym, jak możemy to razem zrobić”.

Ważna jest cierpliwość

Turkusowe zarządzanie może sprawiać wrażenie, że jest oparte na charakterystycznym delegowaniu zadań. Oczywiście, jest to dopiero początek zmian. Trzeba się uzbroić w cierpliwość, gdyż osoby, którym powierzymy zadanie, muszą w pierwszej kolejności same przemyśleć jak je wykonać i przeprowadzić nową dla siebie operację. Warto zaznaczyć – osoby te na pewno popełnią błędy. Właśnie wtedy powinniśmy ich docenić za to, że wzięły odpowiedzialność, a nie wypominać im czy karać za niedopatrzenia. Będzie to szczególnie trudne dla firm o bardzo ugruntowanych i niezmiennych zakresach obowiązków. Pamiętajmy, że za drugim razem szansa, że pracownicy zrobią to lepiej lub nawet idealnie będzie znacznie większa.

Turkusowa przemiana, o ile chcemy się jej podjąć i mamy dobrą motywację, zaczyna się od zaufania ludziom. W dłuższej perspektywie poczujesz znaczną różnicę, że jako przedsiębiorca pracujesz mniej, a do tego zaczynasz dźwigać stosunkowo małą ilość obowiązków. Co więcej, pracownicy będą doceniać możliwość rozwoju, zaufanie do ich kompetencji i ich realny wkład w działania firmy.

Turkus można wdrażać w każdej firmie niezależnie od wielkości i branży. Jeżeli nie wierzysz, poczytaj o przykładach turkusowego zarządzania na przykładach naszych rodzimych firm: Marco z Gliwic, Highsolutions czy Kamsoft Podlasie.